
Wiosna pozwoliła nam już cieszyć się pierwszymi ciepłymi dniami, niektórzy cierpią z powodu dolegliwości towarzyszących wiosennemu przesileniu, inni wracają do porzuconych zimową porą postanowień dotyczących na przykład regularnego uprawiania sportu i zdrowszego odżywiania. Nawet poranna medytacja łatwiej przychodzi, gdy budzimy się już po wschodzie słońca. Jak to zazwyczaj bywa z postanowieniami – są wspaniałe, na początku dodają skrzydeł, po jakimś czasie stają się nużące i następuje ich weryfikacja. Po kilku takich „akcjach” dopada mnie poczucie, że mam słaby charakter, brak mi silnej woli i w końcu zaczyna w ogóle brakować woli do zmian, bo tyle się już nie udało. Dziś nie będzie poradnika motywacyjnego. Chcę natomiast opowiedzieć o metodzie małych kroczków, która pozwala mi jako dietetykowi pomagać w stopniowym, mądrym przejściu przez zmiany, których zazwyczaj wymaga dotychczasowy sposób żywienia. Myślę, że ta metoda może być zastosowana także do innych sfer życia. Do jakich? Zaraz Wam opowiem.
Diagnoza i pełen ogląd
Aby poznać na czym polega nasze wyzwanie i jaki jest jego rozmiar zaczynamy od analizy stanu obecnego. Kryteria dietetyczne są dość obiektywne, ponieważ znane są normy żywienia i zasady zdrowego żywienia, według których mogę powiedzieć, że odżywiam się prawidłowo lub nie. Na podstawie tych kryteriów ustalam punkty, pozwalające na postawienie konkretnych celów do realizacji. I tak przykładowo: niedomagam z wypijaniem odpowiedniej ilości płynów dziennie, nie jem warzyw ani owoców, zapominam o śniadaniach, spożycie wapnia o połowę za niskie, ilość błonnika w diecie śladowa. W co włożyć ręce? Tutaj niektórzy albo się poddają, albo sięgają po gotowy jadłospis, który niestety nie zawsze uczy zdrowych nawyków, za to jest męczący i nie zawsze idealnie do nas pasuje. Biorę więc na warsztat pierwszy „grzech” i pilnuję tylko tego elementu przez co najmniej dwa tygodnie. Co to znaczy? Każdego dnia zjadam zdrowe śniadanie. I nie odpuszczam. Przenosząc na inne pole – pilnuję porządku na biurku. Przez dwa tygodnie. I nie odpuszczam. Wstaję po pierwszej drzemce w budziku (dla ekstremalnych – zaraz po pierwszym budziku). Przez dwa tygodnie. I nie odpuszczam. Odrzucam każdą myśl, która mnie dołuje. Przez dwa tygodnie. I nie odpuszczam.
Wytrwałość – z pustego nie naleję
Metoda małych kroków pozwala na ogarnięcie małych postanowień tak, aby przestały być męczące. Co się dzieje, jeśli po ustalonym czasie nadal muszę się napinać i słabnie mój zapał? Może pomóc codzienne spisywanie sukcesów. Jeśli od początku będziesz zaznaczać każdy mały sukces w wypełnianiu postanowień, na przykład w widocznym miejscu Twojego mieszkania lub w prywatnym notesie, po dwóch tygodniach zobaczysz, że byłeś w stanie już czternaście dni wytrwać w dobrym. Czemu nie miałoby być piętnastego? Dodawanie sukcesów jest łatwiejsze niż wytrwanie w czymś, co dla naszej pamięci jest ulotne i dość abstrakcyjne, to znaczy – łatwiej jest pomniejszać swoje dotychczasowe osiągnięcie, kiedy nie zostało ono udokumentowane i chciałoby się powiedzieć „znów mi się nie udało”. Innym sposobem jest dzielenie się sukcesami z przyjacielem. Jego pamięć może być bardziej trwała niż nasza.
Nagroda a kara
Ku wytrwaniu w dobrym postanowieniu proponuje się czasami nagradzanie się w postaci odpuszczenia sobie przez jeden dzień postanowienia. Przykładem niech będzie niejedzenie słodyczy przez cały tydzień z wyjątkiem niedzieli. Moim zdaniem samo postanowienie zawiera już w sobie pewien błąd, ponieważ jego podjęcie kojarzy się z karą, skoro może być zrekompensowane jednego dnia. Lepszym rozwiązaniem będzie takie projektowanie celu, który nie będzie wymagał gratyfikacji w postaci zaprzeczenia postanowieniu, ale „uśrednienie” celu, aby mógł się stawać normą, czymś naturalnym i normalnym. „Każdego wieczoru porządkuję swoje biurko”. „Do każdego posiłku spożywam porcję warzyw lub owoców”. „Zmywam naczynia po obiedzie”. Uciesz się z normalności, tego, że wytrwanie staje się normalne, naturalne.
Nie katuj się
Jeśli masz tendencję do perfekcjonizmu, a Twoje postanowienia zakrawają pod sadyzm – jak na każdej recepcie – przed użyciem skonsultuj się z przyjacielem lub spowiednikiem, gdyż każde postanowienie niewłaściwie stosowane może zagrażać Twojemu życiu lub zdrowiu.
Brak komentarzy
Sorry, the comment form is closed at this time.